Nyion

Noir Mistigri

Do pomieszczenia, niepewnym krokiem zszedl czlowiek. Ma na sobie słomianu kapelusz, naciągnięty prawie na oczy, zieloną, ekstrawagancką szatę, ze złotymi sznurami na klatce piersiowej, koronkami na rekawach i przy stopach, zielone naramienniki, biały płaszcz, nasunięty na ramiona. U boku, zaczepiony do pasa wisi miecz, zdobiony runami, zrobiony z dziwnego materiału.
Odchyli palcem wskazującym kapalusz do góry i rozejrzał się po sali. W lewej dłoni trzyma czerwony kwiat róży...

Mam na imie Piotrek, w necie znany pod pseudonimem Noir Mistigri. Od jutra rocznikowo będę 18-letnim staruchem. Forma mojego podania, która zapewne zaskoczyła Bordan'a (nie ma to jak sobie schlebiać) miała polegać na opisie i rozmowie. Nyion wszedł do waszej piwniczki, teraz wasz ruch: kto jest w środku, co robi, jak zwrócił uwagę na Nyiona? Z tego, wg. mojego zamysłu ma wywiązać się krótka (ilość postów, nie ich długość) rozmowa na temta tego, dlaczego Nyion znalazł się w akórat tej piwnicy. Skoro zacząłem tutaj pisać, wynik rozmowy jest jasny, zapytanie o możliwość przystąpienia do gildii. Z rozmowy mają się wyłonić takie punkty jak 1, 2, 3, 5, 6 oraz 7.

Co do reszty punktów, to Nyion ma 52 poziom (za "momęt" będzie 53). Z RPG'ami miałem niewielki kontakt. Głównie przy komputerze, tzn. Ice Wind Deale 1 i 2, Baldurs Gate, Fable, Morrowind i pare innych tytułów, których tak na prawdę nie skończyłem w ogóle. Zainteresował mnie system D&D, kupiłem nawet wszystkie 3 podstawowe podręczniki, jednakże można powiedzieć, że wogóle nie zasmakowałem tej gry, ponieważ nie mam z kim grać. Moje towarzystwo nie potrafi wczuć się w klimaty fantasy Wink

W dni robocze, mogę siedzieć przy kompie do 3 godzin dziennie. Od 20/21-24. We wcześniejszych godzinach również mogę się pojawiać, ale to już zależy od dnia i sytuacji. Piątki i weekendy, różnie. Soboty i Piątki są o tyle dobre, że spokojnie można przysiąść do tej 1 czy 2 w nocy Smile

Co do 10 punktu ze schematu, mogę powiedzieć tyle, że raz w życiu włączyłem Tibię i prędzej skonam, niż to po raz drugi zrobię Wink

. Mam konto na Allseronie w Lineage'u 2, choć doszedłem tylko do 20 lvl'u. Najwięcej grałem w WoW'a na COD i na RH. Na RH gram od Października 2005. Na COD grałem wcześniej.

Mam nadzieję, że spodoba wam się mój pomysł poprowadzenia klimatycznego podania i mam nadzieje, że spodoba wam się moja i Nyiona osoba.

Bordan

Nie no, forma i oryginalność - nic do zarzucenia!

ALE

Proszę jednak byś odpowiedział na pytania ze schematu Wink

BTW. Jakie imię miałeś na Allseronie? Cała trójca założycieli przybyła na RH właśnie stamtąd, hy hy Wink

******

Krasnolud siedział przy okrągłym stoliku, zabawiając się dwoma probówkami z ciemnozielonym i przezroczystym roztworem. Nagle, jakby coś go tknęło zerknął na drzwi i ku jego zdziwieniu ujrzał tam stojącą postać. - Hmmm... Bez pukania się nie wchodzi - powiedział uśmiechając się przy tym ciepło. - Zapraszam, zapraszam... - pogładził brodę wykonując gest proszący o wejscie - Możemy wiedzieć czemu zawdzięczasz swoją wizyte w naszej jakże pieknej posiadłości? - powiedział rozbawiony, z wręcz kipiącym sarkazmem.

Adenoz

Adenoz siedział w piwniczce przy kominku, w którym palił się mizerny płomień. Wieją wiatry z Dun Morogh. Jeszcze nigdy nie odmarzły mi tak ręce! - pomyślał. Z zimna począł nerwowo pocierać rękami w złudnej nadzieji, że choć trochę odzyskuje czucie. Gdy tak siedział i tylko klął pod nosem, nie zauważył gościa, który zawitał do ich skromnej piwniczki. Dopiero gdy płomień zgasł od silniejszego podmuchu, odwrócił się by siarczyście przeklnąć. W ostatniej chwili urwał słowo, ponieważ ujrzał postać w charakterystycznym kapeluszu.
- A więc to Ty... Nareszcie! - powiedział z entuzjazjem. - To wielki zaszczyt gościć Ciebie u nas. Cóz.. Mamy tu mały bałagan...
Adenoz zaczął pospiesznie zrzucać różne księgi, zapiski, papierki i dokumenty po kątach.
- Czuj się jak u siebie!

Widzę, że trochę mamy ze sobą wspólnego. Tak jak Ty grałem w Morrowinda, nie zaznałem smaku systemu D&D, ponieważ nie miałem po prostu z kim grać. Pierwszym serwerem, na którym grałem i na którym trzeba było trzymać klimat był Allseron. Muszę przyznać, że taki styl gry bardzo mi się spodobał... Odbiegał po prostu od standardów (kox) i rozwijał wyobraźnię. Dzięki temu zainteresowałem się książkami fantasy... Miło byłoby Cię widzieć wśród nas.

Noir Mistigri

Rozejrzawszy się po obecnych, człowiek skłonił się i powiedział do krasnoluda
- Pewnego dnia, obcy mi krasnolud, prosił mnie o podpis. Będąc zajętym, wziąłem szybko kartkę, podpisałem i oddałem mu ją. W mojej pamięci, po tym wydarzeniu pozostała nazwa "Gildia Czarnej Rózy". Przyszedłem... - urwał, spoglądając na Adenoz'a i skinął na niego głową.
- Nazywam się Nyion i chciałem się zapytać o Różę.

Nie, pierwszym klimatycznym serverem, dla mnie, był RH. Allseron nie ma tego klimatu co tutaj jest, aczkolwiek kiedyś może jeszcze posiedzę przy Lineage'u 2.

Moja postać to był Sambor, ale tak wogóle to nie umiałem w to grać Razz

Bordan

Krasnolud wyprostował się, pogładził swoją brodę i się szeroko uśmiechnął. Poprawił pas z sakwą i dwoma sztyletami i naciągnął na ramiona pelerynę. Popatrzył jeszcze raz po magu po czym zaczął wpatrywać się w trzymaną przez Nyiona różę. - Wnioskując po Twoim ubiorze, NADAL sądzę, że jesteś magiem. - powiedział z wyraźnym naciskiem na słowo "nadal" i zaśmiał się. - Czy masz coś przed nami do ukrycia? - zapytał, po czym klepnął się w czoło - Ah, tak! Zapomniałem się przedstawić. Zwę się Bordan, a to jest Adenoz. - wskazał palcem na człowieka siedzącego pod ścianą - A tam siedzi Neshdahast.

Lineage 2 na Allseronie jest fajnym serwerem do pokoksania i pkowania, powiedźmy, że z kulturą i bez chamstwa (chociaż zawsze jakieś bydło się znajdzie). Jakbyś chciał pograć to daj znać, załatwie Ci jakiś sprzęt itp. W L2 nie da się nie grać bez pomocy, a bez klanu nigdy nie załatwisz porządnego sprzętu. Nie to co w WoWie.

Noir Mistigri

Spojrzał we wskazanych kierunkach i ukłonił się obu mężczyzną, poczym zwrócił się do krasnoluda.
- Do ukrycia? - mrukną coś pod nosem. - Nie, nic. Masz rację, jestem magiem.
Nyion wskazał ręką krzesełko.
- Mogę?
Usiadł, nim dostał pozwolenie.
- Do ukrycia mam wiele, całe swoje życie. - pochylił się nad stołem. - Czym jest Gildia Czarnej róży? Ah, wybacz. - człowiek wyprostował się na krzesełku i zaczął mówić wyraźniej. - Jestem obcy, najpierw pewnie, chcesz pan wiedzieć coś więcej. - Podparł ręką podbródek. - Dziwne, że nie słyszał pan o mnie. Myślałem, że plotki dłużej się utrzymują w obiegu. Jestem uczniem radnej Sillvany, bratem nieżyjącego Sambora.

Skoro tak, to piszę się na L2 Smile

Jak zainstaluję i wogóle to pogadamy jeszcze. Ok, zaraz podanie sie skończy i mam nadzieje, że opinie będą przychylne Razz

Bordan

Taak... - pokiwał głową - Sillvana... Pewnie jest dobrą nauczycielką... - uśmiechnął się pod nosem. - Tak więc Nyionie... powiadasz, że prędko chcesz się dowiedzieć czym nasza gildia się zajmuje? Jest to ściśle związane z pewnymi bardzo starymi zapiskami. Nie zdradzę Ci więcej. - mówiąc o tym zdecydowanie spoważniał i pokręcił przecząco głową - Nie chce też, byś wyraził chęć dołączenia tylko i wyłącznie z ciekawości... - Krasnolud wstał, wziął szklany dzbanek wody i rozcieńczył ciemnozielony roztwór, po czym wypił go jednym haustem, straszliwie się przy tym krzywiąc. - Sądze, iż powinieneś wspomnieć nam o swojej przeszłości... Wierz mi, WSZYSTKIE zdarzenia się potrafią ze sobą połączyć... - Uśmiechnął się ciepło do maga i nalał wody do czystej szklanki - Chcesz?

Neshdahast

Drzwi otworzyły się z hukiem. Niezamierzonym. Do pomieszczenia wszedł ewidentnie niedogolony osobnik z niedbale uczesanymi kruczoczarnymi włosami. Wraz z otwarciem drzwi i łotrem do piwniczki wdarł się przeraźliwy smród. Przybysz stanął jak wryty widząc krzywiące się postacie pogrążone w rozmowie, można rzec, że był zbity z tropu.
- Witajcie - wypalił. Po chwili odkrył przyczynę przykrego zapachu. Bagienny szlam z samego Un'Goro zaskarbił sobie sporą część podeszwy lewego buciora łotra. Wyklinając straszliwie Neshdahast opuścił piwniczkę, zeskrobał sztyletem błoto i z obrzydzeniem wyrzucił śmierdzący twór w pobliskie krzaki. Przeczesał palcami włosy i z wyrazem tryumfu na twarzy ponownie wparował do piwniczki. Skinął głową i usiadłwszy w swoim fotelu wbił spojrzenie w człowieka w fikuśnym kapeluszu.
- Widzę... Widzę wielki potencjał - mruknął pod nosem i uśmiechnął się szelmowsko.
---

To wszystko trwa stanowczo za długo! Proszę o cierpliwość tak ciebie Noir jak i innych kandydatów. Mamy... że tak powiem, chwilowe dziwne problemy z organizacją.

Pozdrawiam, trwajcie mocni w wierze. Twisted Evil

Noir Mistigri

To, że moja rekrutacja trwa długo, to moja wina, bo ja wybrałem taki a nie inny wygląd mojego podania, które byłoby już skończone, ale...

To byłaby ostatnia wypowiedź z historią Nyiona, ale muszę was przeprosić. Chyba nie widzę swojego maga w waszych szeregach. Bardzo przepraszam, że zwlekałem tak długo z tą informacją. Do zobaczenia na serwerze i być może w przyszłości razem w szeregach. Jeszcze raz przepraszam.

Adenoz

Ymmm... Można poznać bliżej powód Twojej rezygnacji? Wiem.. Mieliśmy małe problemy z Gildią, ale już wszystko naprawione i prosperuje jak należy Wink

Jeżeli Twoja decyzja jest nieodwołalna.. To sporo strata dla nas, bo jak widzisz, na razie niewiele osób stara się wstąpić do nas, a taki "klimaciarski" (no bo jak można rzec inczej) gracz z pewnością dostarczyłby nam wiele zabawy.. Proszę, przemyśl to jeszcze raz.